piątek, 31 maja 2019

Back in the USSR

Chyba już najwyższy czas coś zbudować...


W ramach testowania wszystkiego co wiązane z BitXem i dwukierunkowymi wzmacniaczami postanowiłem sprawdzić Klopika RV3LE w wersji dwufiltrowej, sprzedawanego przez Olega RV3YF w postaci kitu. Podstawowy zestaw obejmuje oczywiście wyłącznie płytę główną transceivera, zatem do pracy będzie potrzebne jeszcze jakieś VFO, filtry i kawałek wzmacniacza mocy.
Jakaś synteza - i to nie jedna pęta się na biurku, filtr zapewne też się jakiś znajdzie, zatem czas przystąpić do lutowania i nawijania pierścionków...

Zaczynamy od schematu

Przyjęte rozwiązanie jest proste, nieskomplikowane, powtarzalne i te cechy powodują, że (mając świadomość tego co budujemy) zwracamy znacznie mniejszą uwagę na jego wady. Najpoważniejszą wydaje się być brak racjonalnej ARW i zastosowanie namiastki na m.cz, która w zasadzie nie jest ARW, tylko bezpiecznikiem dla uszu.
Jeżeli chodzi o zalety, to rzeczą  niestandardową jest zastosowanie dwóch filtrów kwarcowych z czego drugi ma zawężane pasmo przenoszenia. To rzecz bardzo rzadko spotykana w prostych transceiverach. Drugą zaskakującą rzeczą jest fakt, że pierwszy z tych filtrów jest ośmiokwarcowy. W sumie w filtracji mamy 12 kwarców - rzecz jak na proste home made szokująca ;-)
Niewątpliwym plusem jest również (szczególnie w odniesieniu do pierwszej wersji Klopika) wejście bezpośrednio na mieszacz z pominięciem wzmacniacza w.cz. Nie chce mi się rozpisywać na temat wzmacniaczy dwukierunkowych, wspomnę tylko, że mają one zmienną impedancję i imp wejścia i imp. wyjścia są od siebie zależne a spotykają się na poziomie mniej więcej 170 omów.

Klopik2 (Клопик) Początek zabawy

Wracając do kitu - jest prawie wszystko, brakuje potencjometru do zawężania pasma  i trzech oporników koło niego - reszta - wraz z wskaźnikiem wychyłowym i drutem w jedwabiu (czy bawełnie) do nawijania pierścionków jest w komplecie.
Płytka jest precyzyjnie zrobiona, ma jeden zidentyfikowany błąd, trzeba przeciąć połączenie z masą. Lutuje się dobrze z wyjątkiem punktów masy, które są pocynowanymi dziurkami a nie termopadami i trzeba solidnie podgrzać. Ale pomimo grzania miedź nie odłazi.



Klopik (Клопик) Jeszcze bez toroidów

Toroidy należy nawinąć bifilarnie lub tryfilarnie co nie stanowi żadnego problemu. Ilość zwojów jest niewielka, trzeba tylko wstępnie oznaczyć sobie końcówki przewodów lub użyć omomierza -żeby je prawidłowo połączyć.
Klopik (Клопик) gotowy do pierwszych prób
Płytka przygotowana, teraz trzeba do tego podłączyć (na początek) jakieś VFO i filtr na wejściu i będzie można posłuchać (miejmy nadzieję) odbiornika.

W następnym odcinku pobawimy się jakąś syntezą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz